Dlaczego warto biegać z cukrzycą - podsumowanie po 4 miesiącach


Biegam już cztery i pół miesiąca. W międzyczasie wystartowałem w dwóch biegach, na 5 i 10 kilometrów. Trudno powiedzieć że odniosłem spektakularny sukces na tych dystansach ale nie byłem ostatni. Oba biegi kończyłem w świetnym humorze mniej więcej w połowie stawki.
Myślę, że czas na pierwsze podsumowanie biegania z cukrzycą i kilka spostrzeżeń.

Biegać zacząłem w lipcu - początki były trudne. Pierwsze biegi były bardzo męczące i z reguły wahały się miedzy 500m a 1 kilometr. W całym lipcu przebiegłem 8,22 kilometrów a średni dystans to 1,1 km. a średnie tempo na kilometr to 10,03 minuty. Mało? Nawet bardzo mało ale początki zazwyczaj bywają trudne.

W sierpniu biegałem już częściej, dalej i szybciej. Średnia długość biegu to 3,8 km. czyli ponad trzy razy więcej niż w poprzednim miesiącu. Średnie tempo kilometra w sierpniu to 7,51 minuty czyli przyspieszyłem o ponad 2 minuty na kilometrze. Ogółem w sierpniu przebiegłem 77,64 kilometrów, a więc prawie dziesięciokrotnie więcej niż w lipcu.

Wrzesień rozpoczął się startem w biegu na 5 kilometrów. Bieg skończyłem z wynikiem 32,38 minuty i średnim tempem na kilometr 6,32 minuty. Średni dystans biegu we wrześniu to 7,7 km. Biegałem również szybciej - średnia czas na kilometr to 6,51 minuty. Łączny dystans z września - 131,44 kilometrów.

Październik był miesiącem przyspieszania. Po raz kolejny zwiększyłem tempo biegania. Średnio do 6,11 minut na kilometr. Dystans biegu wydłużył się do 9,1 kilometrów. Łącznie przebiegłem 100,82 kilometrów, mniej niż we wrześniu. Zwiększenie bieganych dystansów i tempa kosztowało mnie więcej wysiłku, a więc przerwy regeneracyjne musiały być częstsze. Październik to również start w biegu na 10 kilometrów. Oficjalny wynik to 1 godzina 4 minuty i 36 sekund. Założeniem było przebiec te 10 kilometrów w czasie około 1 godziny i 15 minut, dlatego wynik jaki uzyskałem był satysfakcjonujący, chociaż pojawiło się marzenie pokonania godziny na tym dystansie.

Listopad. Trudno mówić o podsumowaniu w listopadzie - staram się biegać dalej i szybciej. Zarejestrowałem się do Półmaratonu Warszawskiego i rozpocząłem do niego przygotowania. Plan treningowy rozłożony na 24 tygodnie zakończone startem 24 marca.

Tyle w liczbach, ale co dało mi to bieganie przez ponad 4 miesiące. Bardzo dużo! Na ostatnich badaniach kontrolnych okazało się, że udało mi się uzyskać stan normoglikemii  a co za tym idzie incydenty hiperglikemii zdarzyły mi się może 2 razy. Hemoglobina glikowana na ostatnim badaniu wyszła na poziomie 5,4. Cholesterol na bardzo dobrym poziomie. Ogólnie rzecz ujmując wspaniałe samopoczucie. Przez te 4 miesiące zredukowałem wagę o mniej więcej 10 kilogramów! Mniej się męczę na co dzień, znacznie poprawiła się wydolność organizmu, lepsze dotlenienie. Najlepsze jednak jest to, że znacząco poprawiło się wyrównanie cukrzycy i wrażliwość na insulinę. Dzięki bieganiu mogłem zredukować dawki insuliny (przy długich biegach to nawet konieczność), chodzi mi jednak o redukcję dawek insuliny na co dzień, przed posiłkami. Organizm reaguje lepiej na podawaną insulinę.
Jakie jeszcze korzyści płyną z biegania? Unormował mi się plan tygodnia co w przypadku cukrzycy nie jest bez znaczenia. Zyskałem nową pasję i narzędzie walki z chorobą. Już nie muszę się z nią zaprzyjaźniać, nie muszę jej lubić - mogę nad nią zapanować, mogę jej dokopać. To ja kontroluję chorobę, a nie ona mnie. To dla mnie bardzo ważne!

Dalsze plany - Półmaraton Warszawski w marcu, w styczniu, jeśli będzie rozgrywany, bieg na 5 kilometrów "Policz się z cukrzycą" - przy okazji finału wielkiej orkiestry świątecznej pomocy. Potem Maraton Warszawki i zaraz po nim Biegnij Warszawo na 10 kilometrów. Tutaj mam pewne obawy - start w Biegnij Warszawo będzie tydzień po maratonie - więc może się okazać, że ten bieg będzie tylko i wyłącznie imprezą dla samego uczestnictwa.

Po czterech miesiącach biegania z cukrzycą mogę wszystkim śmiało powiedzieć - Biegajcie, bo warto, biegajcie by czuć się lepiej, biegajcie by żyło wam się lepiej i lżej!

Po czterech miesiącach biegania z cukrzycą mogę wszystkim śmiało powiedzieć - Biegajcie, bo warto, biegajcie by czuć się lepiej, nie koniecznie po to by bić rekordy, robić to wyczynowo czy nawet startować w zawodach i walczyć o miejsca... Biegajcie dla samych siebie, życie staje się prostsze, zyskacie świetny sposób spędzania czasu, a z czasem może zaczniecie biegać w ulicznych biegach dla przyjemności obcowania z innymi ludźmi którzy również lubią się ruszać. Biegajcie, a dzięki temu poznacie nowych ludzi i spojrzycie na wiele spraw z innej perspektywy.

1 komentarz:

  1. powiem tak po 18 latach rzucilem palenie ponad 1,5 roku temu zaczalem biegac poczatkowo krotkie dystanse ponziej juz coraz lepiej bo po 20 km .. dwa miesiace temu diagnoza .. cukrzyca typu 1 ... kolejna przerwa, poczatkowy "szok" strzal w pysk od zycia.. no ale coz Nowy Rok od weekendu wracam na rower i do biegania nie ma co sie opierniczac :) pozdrawiam wszystkich biegajacych i walczacych z cukrzyca...

    OdpowiedzUsuń