Cóż z powodu kontuzji pasma biodrowo-piszczelowego, wszystkie najbliższe starty odwołane. Najbliższe i te dalsze niestety również, bo nawet kiedy noga już wydobrzeje, będę potrzebował czasu na rozbieganie połączone z rehabilitacją i wzmacnianiem osłabionej nogi. Najbliższy start miał być w nadchodzącą niedzielę w Łodzi. Niestety ciągle chodzę o kuli więc o starcie nie ma nawet co marzyć. Pakiet startowy jednak odbiorę. Będzie to pierwszy pakiet bez medalu za ukończenie. Trochę smutno, ale co począć... takie życie!
W czerwcu miałem biegać nocny półmaraton we Wrocławiu. Mimo iż zostało do tego startu jeszcze miesiąc czasu, to racjonalnie myśląc wiem, że nic z tego nie wyjdzie. Start odbędzie się w momencie kiedy ja będę próbował się rozbiegać. Poza tym po takiej przerwie osłabiona noga nie wytrzyma dystansu na 21K.
Dzisiaj mimo dalszego bólu, pierwsza sesja ćwiczeń. Czułem się jak na zajęciach W-F w szkole podstawowej. Nóżka do góry, nóżka w bok, stawanie na palcach i inne takie. Mimo, że noga ciągle boli trzeba powoli zaczynać rehabilitację i usprawnianie mięśni i stawów. Po sesji noga ciągnie bardziej ale nie tego złego co by na dobre nie wyszło. Zatem mam nadzieję, że najbliższe tygodnie z ćwiczeniami przyniosą pożądane efekty i szybko wrócę do formy.
Nie bieganie ma jednak również wymiar czysto mentalny. To, że nie mogę iść pobiegać powoduje u mnie nie najlepsze samopoczucie i kiepski humor. Staram się szukać sobie zajęć, ale nic nie zastąpi przebiegniętej wieczorkiem dychy!
Mam cukrzycę typu 1 i po rocznym przygotowaniu chcę pobiec w maratonie. Biegać jednak warto niezależnie od wszystkiego. To wspaniała zabawa, która niesie za sobą znakomite samopoczucie i kondycje. Wstań i zacznij biegać razem ze mną. To nic trudnego, a może niebawem spotkamy się na trasie jakiegoś biegu.
22 maj 2013
Zupełnie jak na lekcji W-F
Autor:
Unknown
o
21:24
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
bieganie po kontuzji,
ćwiczenia wzmacniające,
Kontuzja,
kontuzja pasma biodrowo-piszczelowego,
pasmo biodrowo-piszczelowe,
powrót do biegania po kontuzji,
rehabilitacja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj współczuje ale co zrobic ? Trzymam kciuki by szybko wszystko doszło do siebie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam
zdrowiezwyboru.blogspot com
Dziękuje bardzo - masz fajnego bloga :) będe odwiedzał
Usuń