10 lis 2012

Po przerwie...

Jutro pierwszy bieg od bez mała dwóch tygodni przerwy. Najpierw było przeziębienie, potem rotawirus i trochę spraw natury zawodowej. Koniec roku zazwyczaj obfituje w różnego rodzaju nagromadzenie zawodowych wydarzeń, spraw i problemów. Nie inaczej jest w moim przypadku.

Są rownież i zdarzenia całkiem miłe. Dwa dni temu dotarły do mnie zamówione buciki do biegania. Całkiem niebieskie, zupełnie jak mój blog, z czarnymi wykończeniami. Butki zamówione w Nike z podpisem na językach.

Jutro bieg po Łodzi. Kajtek zostaje z dziadkami, a my będziemy mieli w końcu okazje pobiegać razem. Ustalamy, że biegniemynspokojną dychę z półmetkiem w Manufakturze. Postaramy sie o zdjęcie biegowe z tego cudownego miejsca. Nie mam tu na myśli obecnej jego funkcji ale niecodzienność architektury tego miejsca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz